Czy mając do wyboru produkt w szklanym opakowaniu a plastikowym, zawsze sięgasz po ten pierwszy, bo uważasz, że szkło jest przyjazne dla środowiska? Oto kilka powodów, dlaczego sprawa wcale nie jest tak oczywista.
Cokolwiek kupujemy, wytwarzamy samodzielnie bądź – jak w wypadku opakowań – dostajemy w „gratisie” razem z kupionym produktem, prędzej czy później stanie się odpadem. Przy czym, jednorazowe opakowania raczej prędzej niż później. Oczywistym więc jest, że skoro nie możemy czegoś kupić bez wierzchniej warstwy, to staramy się wybierać takie pojemniki, które są bardziej ekologiczne. A za takie uważane są właśnie opakowania szklane. Pod względem oddziaływania na środowisko naturalne są one przeciwstawiane plastikowym. Tyle że szkło również ma swoje za uszami.
Długi rozkład
W styczniu tego roku archeologowie z Uniwersytetu Wrocławskiego ogłosili bardzo ważne odkrycie. Na stanowisku na górze Grojec w Żywcu udało im się znaleźć ślady działalności warsztatów obróbki szkła. Badacze trafili przede wszystkim na odpady poprodukcyjne: przetopione szklane grudki i fragmenty pokruszonego surowca. Odkrycie było fascynujące, bo dotychczas uważano, że obróbka szkła w polskim osadnictwie była znana dopiero od czasów średniowiecza. Tymczasem znaleziska w Żywcu miały po około 2 tysiące lat!
Wiadomość to pozytywna, ale… Ma ona drugie dno: bo oto okazuje się, że minęły dwa tysiąclecia, a przysypane ziemią szklane odpady wcale się nie rozłożyły, tylko dotrwały do naszych czasów.
Czas rozkładu szkła w środowisku naturalnym jest podawany różnie w różnych źródłach. Jedne twierdzą, że zanim surowiec się rozłoży, musi minąć 500 lat, inne ten okres wydłużają nawet do 4 tysięcy lat, według trzecich szkło wręcz nigdy się nie rozłoży, o ile zostanie w sposób niekontrolowany porzucone. Najlepszym więc rozwiązaniem byłby recykling szkła.
Ale recykling kuleje
Szklane opakowania są surowcem wręcz idealnie nadającym się do recyklingu. Można je przetwarzać nieskończoną ilość razy, uzyskując raz po raz pełnowartościowy pojemnik. Co więcej, dzięki recyklingowi szkła zmniejsza się zużycie energii, wody i innych surowców potrzebnych do wyprodukowania, na przykład, butelki od nowa. Ulega redukcji też emisja CO2 do atmosfery. Jest tylko jeden problem: butelki i słoiki trzeba selektywnie zbierać, a następnie przetwarzać. Z tym jednak jest problem.
Według danych Ministerstwa Środowiska poziom recyklingu wszystkich odpadów komunalnych wyniósł w 2015 roku tylko 26 procent (odzysk samego szkła – około 30 procent). To zaledwie kropla w morzu. Dlaczego tak mało? Jakiś rok temu w branżowym periodyku „Recykling” został opublikowany artykuł na temat trudności, z jakimi borykają się recyklerzy, którzy przetwarzają odpady komunalne. Największą przeszkodą w recyklingu szkła, twierdzili oni, są zanieczyszczenia. Bo choć teoretycznie powinniśmy wrzucać butelki i słoiki do oddzielnych kontenerów, to w praktyce mieszamy odpady. Do recyklerów więc, oprócz butelek i słoików, trafiają zbite naczynia i lustra, szkło hartowane, szyby samochodowe, opakowania po kosmetykach i inne odpady, które nie mają prawa się tam znaleźć. Jeśli te zanieczyszczenia przekroczą kilka procent całej masy surowca, recyklerom bardziej się opłaca zrezygnować z tej dostawy niż ją doczyszczać.
Więcej energii
Kiedy następnym razem, stojąc przed sklepową półką, będziesz się zastanawiać, dlaczego soczek w szklanej butelce kosztuje więcej niż w plastikowej, pomyśl o wydatkach na benzynę. Większe zużycie energii – to kolejny grzech na eko-sumieniu szklanego opakowania.
Szkło jest cięższe od plastiku. Szacuje się, że szklane opakowanie stanowi około 40 procent masy transportowanego produktu (resztę, czyli 60 procent masy waży sam produkt). W wypadku opakowania z tworzywa sztucznego stosunek wynosi odpowiednio 4 procent i 96 procent. I teraz wyobraź sobie, że masz partię soku, który musisz przetransportować z fabryki do sklepów. Ilu ciężarówek będziesz potrzebować, jeśli wlejesz płyn do plastikowych butelek? A ilu, jeśli ten sam sok rozlejesz do szkła? Dużo więcej, bo przewożone opakowania są cięższe. A im więcej zaangażujesz samochodów, tym więcej zużyjesz paliwa.
Jest taki przykład, który został podany w badaniu nad zaletami i wadami różnych rodzajów opakowań. Oto mamy 400 tysięcy ton kawy. Musimy wysłać po nią do palarni samochody z pustymi opakowaniami. Jeśli będzie to folia, to zaangażujemy 822 ciężarówki. Jeśli puszki, to 20 tysięcy. Jeśli szklane opakowanie, to 21 tysięcy samochodów!
Czy to znaczy, że powinniśmy się przerzucić na opakowania z tworzyw sztucznych? W życiu i nigdy! Trafilibyśmy z deszczu pod rynnę 🙂 Dobrze byłoby stosować jak najmniej (jakichkolwiek) opakowań. Albo chociaż mieć dostęp do systemu opakowań zwrotnych. Tak jak kiedyś było.
Pamiętacie te działające prawie na każdym osiedlu skupy surowców? 🙂