Pudła i pudełka – zazwyczaj chowamy do nich różne bibeloty i graty. A gdy się wycierają i rozpadają, to natychmiast wyrzucamy. Hola, hola, szafka na obuwie, którą można zrobić z tych pudeł, idealnie się nada na jesienną słotę!
Jeśli w zeszłym miesiącu poruszałam temat jedzenia, to w tym chciałabym się skupić na kartonie i papierze. Tym bardziej, że – wbrew pozorom – makulatura świetnie się nadaje na różne fantastyczne przeróbki. Niech za przykład posłuży szafka na obuwie, która powstała ze starych kartonowych pudeł – na tyle przetartych, że nie nadawały się do użytku, ale mających na tyle ładny print, że szkoda było wyrzucić. Po odcięciu zniszczonych fragmentów i nakreśleniu na kartce papieru geometrycznego kształtu przyszłego mebla (bardzo lubię geometryczne motywy we wnętrzu!), wystarczyło wyciąć i przykleić do siebie elementy, a na koniec zabezpieczyć folią półki, by uchronić je przed wilgocią z zabłoconego obuwia. Ale po kolei…
Potrzebne materiały
- kartonowe pudła – ilość zależy od wielkości przyszłej szafki
- klej do kartonu
- taśma klejąca – najlepiej mocna, szeroka i gruba, np. izolacyjna
- nożyczki
- ołówek
- linijka
Szafka na obuwie: krok po kroku
Regał na obuwie będzie się składał z trójkątów, posklejanych ze sobą w różnych konfiguracjach. Najlepiej więc już na samym początku wyobrazić sobie kształt przyszłego mebla i zrobić zarys na papierze. Ile taka szafka będzie miała trójkątnych komór, w ilu rzędach i po ile sztuk, czy wszystkie elementy będą miały tę samą wielkość – gdy będziesz znać odpowiedzi na te pytania, wydajniej rozdysponujesz materiałem, nie pogubisz się wśród kartonu i będziesz mieć przed sobą plan działania.
Jeśli chodzi o mój regał na obuwie, to ma on kształt sześciokąta, składa się z sześciu dużych trójkątów w dwóch rzędach i trzech małych trójkątów na górze (zerknij na zdjęcie na końcu). Małe mają wymiary 12x12x12 cm (mieszczą się do nich tylko klapki), duże – 24x24x24 cm (wchodzi tam para butów dla dorosłych).
Aby zrobić takie trójkąty, musisz wykroić z kartonowego pudła prostokąty. I teraz uwaga! Będzie geometria 🙂 Długość boku a) tego prostokąta równa się sumie boków trójkąta (czyli w moim wypadku to było 12+12+12 = 36 cm oraz 24+24+24 = 72 cm), z kolei długość boku b) może być dowolna (byleby zmieściły się buty w całej swojej długości). Każdy z tych boków zaakcentuj na kartonie, kreśląc dwie linie w odstępach dokładnie takich, ile wynosi długość boku trójkąta (czyli te 12 cm lub 24 cm). Gdy złożysz karton wzdłuż tych linii, otrzymasz trójkąt.
Gdy już zrobisz parę takich trójkątów, przyklej je do siebie bokami w takiej konfiguracji, by jeden trójkąt miał swoją podstawę na dole, a drugi na górze. Tu się przyda mocny klej do kartonu. Nie martw się, jeśli klej nie będzie dobrze trzymał. Na koniec owiniesz te boki taśmą, która wzmocni całą konstrukcję.
Tak wygląda górne „piętro” mojej szafki, składające się z trzech małych trójkątów. Wyszedł trapez (tu znowu kłania się geometria, sorry), do którego podstawy (to ten dłuższy bok na dole) postanowiłam przykleić podstawę dużego trójkąta (stąd te 24 cm: 12 +12 cm małych trójkątów na dole daje 24 cm podstawy dużego trójkąta). A następnie do boków tego dużego trójkąta dokleiłam boki dwóch innych dużych trójkątów. Tak powstało środkowe „piętro” szafki. „Parter” zaś to lustrzane odbicie środkowego „piętra”.
Gdy szafka na obuwie będzie już w całości sklejona, musisz ją okleić mocną taśmą. Dzięki temu karton stanie się bardziej stabilny, będzie lepiej chroniony przed wilgocią z ubłoconej podeszwy, łatwiej też będzie się czyścił, dzięki czemu ten upcyklingowy mebel dłużej posłuży.
I to właściwie wszystko. Tak szafka wygląda w całej okazałości. Co sądzisz?
Jeśli spodobał Ci się wpis i uważasz, że jest przydatny, to podziel się nim ze znajomymi. Niech też dowiedzą się, że upcykling może być pomysłowy i twórczy, a przetworzone z niepotrzebnych rzeczy przedmioty – również praktyczne 🙂
