No i po wakacjach… Jednak w swoim mieszkaniu wciąż możesz zachować letni nastrój. Wystarczy, że sięgniesz po świece-podgrzewacze i stary lakier do paznokci – i zrobisz świeczniki z muszelek!
Będąc nad morzem bardzo lubię zbierać wyrzucone na brzeg puste muszle. Mam kilka takich „zdobyczy” – z Afryki, znad Morza Śródziemnego i Bałtyku. Gdy w tym roku przywiozłam z urlopu kolejną partię muszelek, pomyślałam sobie, że najwyższy czas znaleźć dla nich zastosowanie! Przy pomocy kilku starych lakierów do paznokci i świec-podgrzewaczy zrobiłam urocze świeczniki z muszelek, które jeszcze długo będą przywodzić na myśl lato. Również masz wakacyjne kurzozbierajki i nie wiesz, co z nimi zrobić? Zapraszam do lektury 😉
Co będzie potrzebne:
- muszle – im większe, tym lepiej: na dłużej starczy takiej świecy
- podgrzewacze, czyli tak zwane tealight
- lakiery do paznokci – jeśli są zbyt zaschnięte, polecam wlać do środka kilka kropel rozpuszczalnika albo zmywacza do paznokci i energicznie potrząść butelką, by lakier się rozpuścił
- nożyce lub kombinerki do trzymania rozgrzanego podgrzewacza
- zapalniczka
Świeczniki z muszelek: kok po kroku
Pierwsze co zrób, to pomaluj lakierem zewnętrzną powierzchnię muszli. Prawdopodobnie – o ile lakier jest już w kiepskiej kondycji – potrzeba będzie kilku warstw, by pokryć równomiernie. Te warstwy muszą też chwilę poleżeć i wyschnąć.
Gdy już muszle wyschną, to można przystępować do pracy z podgrzewaczami. Każdy z nich ma pod spodem metalową blaszkę, z którą połączony jest knot. Blaszkę należy wyciągnąć ze świecy, a następnie razem z knotem umieścić w muszli.
Świecę włóż z powrotem do aluminiowej obudowy i podgrzej, by parafina się rozpuściła.
A następnie ostrożnie przelej płyn do muszli. Miejsce pracy warto zabezpieczyć – aby nie zniszczyć stołu skapującą świecą.
Ot, i cała filozofia! 🙂 Najważniejsze jest to, że te świeczniki są wielorazowego użytku – gdy wypali się w nich świeca, cały proces można powtórzyć i znów się cieszyć ciekawym gadżetem. Co więcej, może on być też świetną alternatywą dla tradycyjnych pamiątek z podróży. Osobiście, wolę przedmioty wykonane ręcznie. A Ty?
Jeśli spodobał Ci się wpis, opowiedz o nim znajomym. Niech też dowiedzą się, że w bardzo łatwy i twórczy sposób można pozbywać się „śmieci” z domu, przerabiając je na nowe, potrzebne przedmioty!