Śmiecenie to nie tylko wyrzucanie papierka po cukierku. To również jazda samochodem, kupowanie nowych ubrań, picie wody butelkowanej. Jak śmiecić mniej w wakacje? Co zrobić, by uniknąć odpadów w trakcie urlopu? Zadałam te pytania osobom, które prowadzą blogi ekologiczne. A one zgodziły się podzielić swoimi doświadczeniami.
Lato kojarzy się bardzo ekologicznie. Ot, idzie się do lasu, smakuje dziką wiśnię prosto z krzaku, a potem biega się boso po polanie 😀 Sielanka, arkadia, urlop idealny. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej. Jedna trzecia wyjeżdżających na wakacje Polaków wypoczywa za granicą, dokąd dociera samochodami lub samolotami. Zużywa więc paliwa kopalne i wytwarza spaliny. Na wyjazd zabiera nowe ubrania: kostium kąpielowy, klapki, koszulki, spodenki. Do walizki pakuje też mnóstwo kosmetyków: kremy do opalania, przeciwko opalaniu, po opalaniu. A z urlopu wraca z pełną torbą pamiątek „made in China”.
Wakacje w mieście? Też mogą być pełne śmieci. Bo dziecko prosi o lody, które są zapakowane w folię. A zmrożona puszka napoju szybko gasi pragnienie w upały, więc kusi. Dlatego zapytałam ekoblogerki i jednego ekoblogera o to, jak śmiecić mniej w wakacje. To możliwe i nawet nie jest trudne!
Monika z Liseko.pl
Agnieszka z Hodowla Słów
Jak wychodzi słońce wiadomo, przydałby się filtr. Używałyśmy do tej pory starych, sprzed lat, przecież one na tak długo starczają. Jak się skończyły, kupiłyśmy olejek z malin w szklanej buteleczce, do tego masło shea na wagę jako nawilżacz.
Asia z Organiczni
Nasze wakacyjne rozrywki są raczej bezśmieciowe. Rower, spacery po lesie, wyprawy w góry, zabawy nad potokiem lub na plaży. Na wyjeździe staramy się przenosić nasze nawyki z domu. Używamy swoich naczyń wielorazowych, pijemy w miarę możliwości kranówkę (w niektórych miejscach przegotowaną), jeździmy na rowerach, zakupy robimy do swoich worków. Zabieramy ze sobą czytniki e-booków.
Na wyjazdach gotujemy raczej sami, dzięki czemu mamy kontrolę nad ilością żywności, jaką przerabiamy, więc nie marnujemy jedzenia. Często odpadki typu obierki udaje się przekazać dla zwierząt gospodarskich.
Janusz z Green Projects
Agnieszka z Ekologika
Kubek termiczny – całoroczny „must have”, ale to właśnie latem, kiedy zapotrzebowanie na wodę gwałtownie wzrasta, najbardziej pomaga redukować ilość odpadów. Dodatkowy plus – grube ścianki pozwalają cieszyć się zimną wodą przez długie godziny 🙂 W końcu nie ma niczego bardziej obrzydliwego niż na wpół zagotowana woda z cuchnącej rozgrzanym plastikiem butelki, co nie?
A co ląduje w kubku? Woda z kranu, a nawet z miejskich poidełek albo… piwo 😉 Lato to czas festiwali i imprez plenerowych, ale nie ma najmniejszego powodu, by w tym temacie iść na ustępstwa. I tu kubek termiczny sprawdzi się wybornie.
Kasia z Ograniczam się
Latem częściej spotykam się ze znajomymi. Wówczas sprawdzam, czy miejsce, do którego idziemy, serwuje jedzenie i napoje w naczyniach wielorazowych, a jeśli nie – zabieram swoje. Tak robię, gdy idę do tych ogródków piwnych, w których piwo sprzedaje się do jednorazowych kubków. Zdarza mi się korzystać ze stalowych słomek, sprawdzają się szczególnie na piknikach.
Moje dzieci również korzystają ze stalowych bidonów ze słomką, nie jedzą lodów z folijki – tylko w wafelku, sprzedawane na kulki.
Dorota z EkoEksperymenty
Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na newsletter i otrzymuj treści ekstra, dostępne wyłącznie dla subskrybentów! Na powitanie dostaniesz ebook „Trzy proste DIY upcyklingowe”.