Guma do życia towarzyszy Ci każdego dnia? A co powiesz na zdrowszą, bardziej przyjazną dla środowiska i otoczenia oraz zero waste’ową alternatywę? Ten przepis może nie jest idealny, ale z pewnością wart wypróbowania.
Nie bez przyczyny w niektórych krajach guma do żucia jest zabroniona. O skuteczności tego zakazu przekonał się już niejeden europejski podróżnik, gdy w Singapurze na lotnisku musiał opróżnić z gumy kieszenie, a na terenie miasta-państwa dostał mandat za żucie. Powodem, dla którego wprowadzono restrykcyjne prawo, był problem z oczyszczeniem miasta z pozostawionych wszędzie – na chodnikach, ławkach w parku, transporcie publicznym – gum do żucia.
To się dzieje też w polskich miastach. Kilka lat temu był ogromny problem na krakowskich Plantach i Rynku, bo turyści dosłownie zapluwali chodniki gumą do żucia. Przestrzeń publiczna w innych miastach też nie jest wolna od owocowych łat. Ich usunięcie jest żmudne i kosztowne – na przykład, Katowice i Rzeszów w zeszłym roku zainwestowały kilkadziesiąt tysięcy złotych w specjalne urządzenia czyszczące z gumy chodniki. A nieusunięcie tego jest groźne dla ptaków i wolno żyjących zwierząt, które mogą pomylić gumę do żucia z pokarmem.
Stąd pomysł na wykombinowanie domowej gumy do żucia. Smacznej mordoklejki z naturalnych składników, które nie będą szkodziły człowiekowi i zanieczyszczały środowiska (zwykła guma się rozkłada w ciągu 5 lat!).
Domowa guma do żucia: składniki
- 2 łyżki wosku pszczelego (startego na wióry)
- 1 łyżka miodu
- mała łyżeczka cynamonu w proszku i pół łyżeczki kardamonu
- kilka kropel olejku eterycznego – eukaliptusowego, miętowego, cedrowego
- ewentualnie ksylitol w proszku – jeśli dla kogoś z samym miodem będzie za mało słodkie
Domowa guma do żucia: krok po kroku
Wióry wosku należy rozpuścić w kąpieli wodnej. Gdy przyjmą one konsystencję płynną, dodaj łyżkę miodu i dobrze zamieszaj do jednorodnej konsystencji. Następnie wsyp przyprawy (cynamon i kardamon) i wlej kilka kropel olejku eterycznego. Wszystko jeszcze raz dobrze zamieszaj.
Szybko, zanim zastygnie, rozlej płyn do foremek (mogą być foremki do lodu, tylko nie nalewaj do pełna 😉 ) Odstaw foremki i poczekaj, aż guma stwardnieje.
Gdy masa stwardnieje, możesz wyjąć pastylki z foremek i żuć! Najfajniejsze w tej gumie jest to, że nawet jeśli ją połkniesz, to i tak nic strasznego się nie stanie 😉
Zachęciłam Cię do wypróbowania przepisu? Daj znać, czy Ci smakuje!