Jeśli zamiast wody butelkowanej pijesz przefiltrowaną kranówkę, to prawdopodobnie wiesz, że raz na miesiąc należy wymienić wkład w dzbanku. I tu rodzi się pytanie: co zrobić z zużytym filtrem? Wyrzucić do kosza, a jeśli tak, to do którego? Czy plastikowe wkłady są odzyskiwane? A może da się jeszcze przerobić je na coś fajnego? Da się – moje filtry zyskały drugie życie w postaci ziołowego ogródka na parapecie, będącego jednocześnie niebanalną dekoracją ścienną.
Filtrujące wodę dzbanki są promowane jako bardziej przyjazna dla środowiska alternatywa dla płynów w PET-ach: plastikowe butelki są jednorazowe i po opróżnieniu lądują w koszu, a dzbanki filtrujące służą długo. Ale śmieci mimo wszystko produkują. Zgodnie z zaleceniami producentów, wkłady należy co miesiąc wymieniać na nowe. Co robić ze starymi? To pytanie firmie Brita, producentowi dzbanków filtrujących, zadała Kasia z Ograniczamsie.com. Odpowiedź była średnio satysfakcjonująca, bo producent zalecił przekazywać zużyte wkłady do PSZOK-ów albo wysyłać na adres swojej siedziby (Brita ma dwa razy do roku wysyłać do zakładu recyklingującego w Niemczech). Na szeroką skalę firma nie zbiera zużytych filtrów (nie znam też innej, która by to robiła) i nie odzyskuje na miejscu. Co to więc za alternatywa?
Osobiście postanowiłam zrezygnować z filtrowania wody jeszcze w 2018 roku. Dzbanek zachowałam, jest ładny, szklany. Ale zaczęłam do niego wlewać kranówkę – nie mam nic do zarzucenia jej walorom smakowym ani epidemiologicznym 😉 Natomiast ostatnie zachomikowane filtry przerobiłam na wiszącą dekorację pełną ziół, które warto mieć pod ręką w kuchni! Zobacz instrukcję wykonania takiego ogródka z filtrów. A na końcu tego artykułu znajdziesz do pobrania etykiety – przydadzą się, jeśli uprawiasz zioła na parapecie lub na balkonie.
Potrzebne materiały:
- zużyty filtr do wody
- ziemia uniwersalna albo do warzyw
- gałąź
- sznurek jutowy/lniany/konopny
- nasiona ulubionych ziół
- etykiety do oznaczenia ziół
Ziołowy ogród z filtrów: krok po kroku
Przygotowania zacznij co najmniej dzień wcześniej. Do miski wlej wodę i zanurz w niej filtry. Niech się dobrze namoczą – dzięki temu łatwiej otworzysz wieczko filtra (na „sucho” będzie ciężko to zrobić). Po kilkunastu godzinach w wodzie wystarczy podważyć wieczko nożem i wkład filtrujący się otworzy.
Pozbądź się zawartości (wyrzuć do kosza na odpady zmieszane), umyj filtr od środka i napełnij podłożem do roślin. W ziemi zrób otwory i wysiej nasiona. Obficie polej (pamiętaj o tym, że pojemnik ma na dnie przepuszczającą wodę siatkę).
Czas na dekorację. Kawałkiem naturalnego sznurka obwiąż górną część filtra, naklej etykietę z nazwą zioła, a następnie zawieś pojemnik na gałęzi.
Pozostało tylko czekać, aż zioła wykiełkują 🙂 Jeśli na okrągło używasz filtrów do wody, co miesiąc możesz dodawać do swojego ogródka na gałęzi kolejną „doniczkę” z niezbędną w kuchni zieleniną 😉
Mój parapetowy ogródek tuż po zasianiu wyglądał tak (zanim jeszcze rośliny wykiełkowały 😉 W podobny sposób urządzałam parapetowe ogródki przez dwa sezony – w latach 2018 i 2019. Od tego roku przenoszę zieleninę na balkon, ale zużyte filtry do wody nadal polecam na przykład na rozsadę.
A oto i obiecane etykiety. Możesz je pobrać, wydrukować i nakleić na pojemniki z ziołami w swoim parapetowym ogródku.
A jeśli chcesz otrzymywać więcej przepisów DIY i grafik, zachęcam Cię do dołączenia do mojego newslettera. Żadnych śmieci – same konkrety 😉